Mając szesnaście lat może odkryłam twórczość Bukowskiego. Pytając ludzi wokół nikt nie miał bladego pojęcia kto to jest oprócz osób bardzo silnie związanych z literaturą. Po tylu latach zauważyłam modę na Charles’a. Czy to dobrze? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć.
Póki co nie przeczytałam jeszcze wszystkiego. Zdecydowanie
najlepszą pozycją jest „Faktotum” co jest nie tylko moją opinią ale także
internautów. Mogę polecić również autobiografię „Szekspir nigdy tego nie robił”.
Zawiera ona masę zdjęć, których po dzień dzisiejszy nie mogę znaleźć na
Internecie. Nie doczytałam zbioru opowiadań „Kłopoty to męska specjalność”.
Znajoma powiedziała, że teksty są nudne i do bani. Nie mam pojęcia czy to nie
autosugestia, ale książkę rzuciłam w kąt. Muszę też otwarcie napisać, że kocham
jego prozę ale poezja za bardzo do mnie nie przemawia.
Samotnik, alkoholik, seksoholik, awanturnik. To zdecydowanie
najbardziej pasujące określenia do Henry’ego Chinaskiego (głównej postaci
książek Bukowskiego) jak i zarówno niego. Podczas czytania targały zawsze mną
sprzeczne uczucia. Czasami śmiałam się
na cały głos, innym razem szkoda mi go było, a momentami nawet miałam
ochotę skopać mu dupsko, aby wziął się w garść. Charles używał prostego języka,
pełnego wulgaryzmów, ale jednak, napisał mnóstwo sentencji, które stały się
mottem wielu ludzi. Powinien on nas odrzucać swoim specyficznym zachowaniem.
Dlaczego zatem stał się inspiracją dla tylu osób? Chinaski to człowiek dążący do
wolności. Robi to co chce ze swoim życiem. Nie patrzymy na to czy to jest dobre
czy złe, lecz chodzi tutaj o samą ideę. Oprócz
tego umiał się postawić każdemu. Cechował się pewnego rodzaju odwagą i myślę,
że to nas w nim zachwyca.
Chinaski na ekranie

Wielkim fanem Charles’a bez wątpienia jest scenarzysta
serialu „Californication”. Hank Moody nie tylko posiada takie same cechy
charakteru, ale także można go przyłapać na czytaniu jego książek w niektórych scenach.
Zastanawia mnie też ostatnio – Czy Frank Gallagher, postać z
serialu „Shameless” również ma korzenie w książkach amerykańskiego
powieściopisarza? Jeśli ktoś ma jakieś zdanie na ten temat, niech pozostawi je
w komentarzu, a ja chętnie się temu przyjrzę.
Reasumując, jeśli nie wiesz kim jest Bukowski – natychmiast zacznij
nadrabiać lukę w wiedzy. Jeżeli wiesz – mam nadzieję, że widzisz coś głębszego
w jego książkach niż picie i uprawianie seksu z prawie każdą napotkaną kobietą
(chociaż to pewnie kwestia wieku i życiowego doświadczenia jak postrzegamy te
dzieła). Ja z pewnością jeszcze nie raz zajrzę do jego twórczości.
***
„Miłość to forma uprzedzenia. Kochasz to, czego potrzebujesz, kochasz to, co poprawia ci samopoczucie, kochasz to, co jest wygodne. Jak możesz twierdzić, że kochasz jednego człowieka, skoro na świecie jest dziesięć tysięcy ludzi, których kochałabyś bardziej, gdybyś ich kiedyś poznała? Ale nigdy ich nie poznasz.”
***
„Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne. Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju.”
***
„Jeżeli już o coś zabiegasz, idź na całego, w przeciwnym razie nawet nie zaczynaj.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz